25.12.13

Zastanawia mnie umieszczanie na fb (może być też cokolwiek innego, ale nie mam czegokolwiek innego, mam facebooka, więc o nim piszę), no więc zastanawia mnie fenomen pisania statusów po  angielsku. Wyłączając fakt, że ktoś jest 1) Anglikiem 2) ma angielskojezycznych znajomych 3) zapomniał jak się pisze po polsku, bo ogląda Breaking bad bez napisów, bo w angielskim jest po prostu zajebisty i nie lubi jak mu migają jakieś małe białe literki u dołu ekranu, bo dół ekranu jest dołem ekranu i też jest do oglądania, no więc wyłaczając powyższe: Dlaczego do diaska Ktoś Kto nie powiem Kto pisze Insomnia zamiast Bezsenność? Bo co? Bo po angielsku jest bardziej bezsennie, bo jak po angielsku to znaczy, że angielski znam i jestem gościem? Bo Peter Griffin mówi po angielsku i Collin Farrel i PETER GRIFFIN?!! No nic, wesołych świąt wszystkim! W święta nie powinno się wchodzić na facebooka, pokarało mnie. Idę obejrzeć The Family Guy.

18.12.13

kupiłam sobie czerwone zamszowe szpilki i nawet wysokość podatku dochodowego który muszę zapłacić Urzędowi Skarbowemu nie popsuje mi dzisiaj nastroju. Pytanie Podatnika, Który Od Dzisiaj Będzie Chodzić w Zamszowych Szpilkach: Jak można płacić podatek dochodowy, kiedy rzeczywistego dochodu brak? Ale to jeszcze nic. Podatek dochodowy to pikuś przy ZUS-ie (skrót od: Złodziej USankcjonowany) No więc ZUS. 1000 złotych w plecy od pensji Podatnika w Zamszowych Szpilkach. Na co? Na emerytury. Gdyby to było zabawne, to byłoby to zabawne. Potem ten cały PIT, jakieś 400, 500 złotych więcej, których Ci oczywiście zbywa, bo co miesiąc masz takie saldo na koncie, że mogłabyś spokojnie kupić sobie Szetlandy i galon Ballentine'sa, do spryskiwaczy szyb. Żeby tu mieszkać trzeba sobie rzeczywiście powtarzać, że nasi pradziadowie ginęli za to, żebyśmy teraz mieli te PIT-y CIT-y i ZUS-y wypisywane polską czcionką na druczkach. O potężny ZUS-ie, gromowładny! Największy spośród bogów na Biurokratycznym Olimpie! Goń się imię twoje, przyjdź o Szara Strefo, bądź wola twoja tak w urzędzie jak i wszędzie, i niech Cię o ZUS-ie opodatkują jak i Ty nas opodatkowałeś, teraz i na wieki wieków amen. A każdemu fsrustrowanemu podatnikowi radzę kupić sobie szpilki. Pomaga jak kawa z cytryną na kaca. Panom polecam kupić szpilki paniom. Pomaga jak czerwone zamszowe szpilki na duży podatek dochodowy.

1.12.13


Z racji tego, że zaczęłam właśnie dwumiesięczne pseudo- wakacje , na czas których postanowiłam sobie całe mnóstwo różnych rzeczy z cyklu: Czego ja nie będę robić jak już nie będę robić, postanowiłam wrócić do moich 'Polackich', których chcę wydać tam, gdzie zechcą mi ich wydać.

Taki aperitif dla zorientowania się w jakim stylu to piszę (i oczym ;P). Smacznego!


Panie i Panowie:

Ekipa P9
ma zaszczyt przedstawić
Nową Ulepszoną Epopeję Narodową
w skrócie: NUEN

Dramat w III aktach. (IV napiszą potomni)


Osoby dramatu:

Sześciu Wspaniałych:
Wernyhora
Janko Muzykant
Zagłoba
Szpieg z Krainy Deszczowców
Nasza Szkapa
Adam Małysz

Pozostali:
Gall Anonim
Smok Wawelski
Cracovia i Wisła
Orzeł Biały
Pani ZUSia
Kozacy
Trzej Zaborcy
Chłopek Roztropek
Sędzia Howard Webb - podyktował rzut karny w meczu Polska- Austria na Mistrzostwach
Europy 2008, co walnie przyczyniło się do klęski polskiej
reprezentacji i pchnęło Naród w szpony Alkoholowej Libacji,
zakończonej Narodowym Kacem [nie mylić z Kacem Moralnym]
takoż:
Libacja Alkoholowa i Kac Narodowy
Kac Moralny- jako Wielki Nieobecny

i inni.

RP I

Scena 1.

Na scenie ciemno i głucho.

Głos zza sceny (trwożnie i z przejęciem)
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie.
Co to będzie, co to będzie!

Wchodzi Gall Anonim. Na plecach dźwiga wielkie tomiszcze „Roczników Polskich”. Sapie
i dyszy.
Gall Anonim (rzucając księgę na środek sceny)
Pierdolę, nie gram!

Tu publiczność klaszcze, ciamka i różnemi innemi sposoby wyraża swoje ukontentowanie
z powodu rozpoczęcia sztuki tak ujmująco polskim akcentem. Przy czym, jeśli z jakiś względów ze sceny miałyby się takowe wyrazy ukontentowania nie dobyć, tedy postawić na sali ciamkaczy najętych.

Gall Anonim
Pierdolę!

Publiczność wstaje i gotuje aktorowi owacje na stojąco, część woła w patriotycznym uniesieniu: My też pierdolimy! następuje zbiorowe katharsis, ludzie rzucają się sobie
w ramiona, wyznają grzechy i wypluwają gumy do żucia.

Gall Anonim
Posłuchajcie! Posłuchajcie!

Publiczność teraz już cicho.

Oto stoję u wrót dziejów naszych! Oto stoję i uchylam pradawne Rzeczpospolitej początki…

Tu czeka chwilę, ażeby ludzie zdążyli skupić się na tym, co zaraz. Cisza ta jednak nie za długo.

Dawno, dawno temu, w odległej krainie przychodzą na świat dwie siostry: Cracovia i Wisła. Matką ich piękna i powabna nimfa o wdzięcznym imieniu Uefa, mężem jej sławny wojownik spod Troi, Dwoi i Singloi: król Euro MMXII walczący pod murami twierdzy lat przeszło dziesięć bez dwóch. Ten to wracając do swej Ojczyzny wkracza niefortunnie do krainy Obi, w której trzęsawiskach grzęźnie na lat kolejnych dziesięć. Wyczekująca powrotu swego ukochanego Uefa, w roku piętnastym swej z mężem rozłąki, wdaje się w przelotny acz płomienny romans z duchem ognia Spalonym. Owocem tej przelotnej dwojga duchów namiętności właśnie Cracovia jest i Wisła (i jedna i druga bardziej do ojca swego podobna, niźli do matki). Cóż oto jednak, kiedy posłańcy euronowi zwiastują nimfie rychły
z wojaczki powrót ich pana i króla? Uefa bierze Cracovię i Wisłę nad sitowie i puszcza
w koszyku na wodę. Zaraz potem biegnie z powrotem aby powitać wracającego z Ikei króla…
Tymczasem- borem lasem- Cracovia i Wisła wyrzucone na brzeg rzeki znajdują schronienie w paszczękach strasznej poczwary pod wzgórzem Wawel urzędującej, a poczwarze na imię jest Smok Wawelski.

Chowane są więc w smoczej jamie przez Smoka całożercę lat przeszło kilkanaście, aż wieści o ich urodzie, słynne po całej okolicznej krainie, nie zaczną przywodzić do pieczary różnych zacnej kondycji jegomości. Wówczas to wszelkiej maści książęta i rycerze przybywać zaczynają pod gród wawelski nadzieję mając Smoka utłuc i pojąć którąś z pięknych jego pasierbic za żonę.

Na scenie pojawia się Smok Wawelski i Dzielny Rycerz.

Dzielny Rycerz do Smoka Wawelskiego
Imię!

Smok Wawelski
Smok.

Dzielny Rycerz
Nazwisko!!

Smok Wawelski
Wawelski.

Dzielny Rycerz
A to przepraszam, pomyłka.

Schodzą na prawo. Broń Boże na lewo! Jak coś jest lewe, to źle się kojarzy.

Gall Anonim (kontynuując)
Tak to mniej więcej upływają Smoku i dzierlatkom kolejne dnie i tygodnie, aż tu nagle, nazajutrz po świętej Katarzynie, u wejścia do groty pojawia się Tajemniczy Wędrowiec.

Na scenie pojawia się rzeczony TW.

TW (dumie podnosząc przyłbicę)
Pokój ludziom dobrej woli!

Smok Wawelski (znudzony)
Pokój ludziom dobrej woli do woli! Czego?!

TW
O gościnę proszę jeno i o miskę strawy. Tułaczem jestem i pielgrzymem, do wrót panny świętej zdążającym…

Smok Wawelski (przewracając oczami)
Pewno, a robić to nie ma komu! Łażą takie pseudo- chłopy, gacie noszący chyba tylko
z sentymentu, co to rozumem nie grzeszą, bo- rozumiem- nie grzeszą, tak?

Wzdycha ciężko.

No dobra, właź. Tylko mi niczego nie dotykaj…

Gall Anonim
A dalej było jako się zdarzyło…
w telegraficznym skrócie:

TW + Cracovia = Bardzo Wielka Miłość _stop_ TW + Wisła = Bardzo Wielka Miłość też _stop_ Zbierajcie maliny pierwsza żoną _stop_ Wisła mnóstwo Cracovia mnóstwo minus mnóstwo _stop_ ręka noga mózg na ścianie _stop_ Wzięła róg ze złota róg _stop_ I tym rogiem _stop_ biada _stop_ Pierwsza żoną _stop_ Krew ta na nas i na syny nasze _stop_ Szlag kraj trafia _stop_ szlag Smoka _stop_ zjadł i mlaska klęska klęska _stop_ Dratewka _stop_ kto? _stop_ Wisła rzuca się do Wisły _stop_ potem biskup mordowany rany rany _stop_ Popie łóżko _stop_ dobranoc listopadowa _stop_ nagle _stop_ do Hymnu! _stop_ Czy to ptak czy samolot? Ach to Orzeł _stop_ Kraj ocali kto róg spali! _stop_ narzędzie to _stop_ zbrodni _stop_ spalić w Mordoru czeluściach! _stop_ Miałeś chamie złoty róg miałeś czapkę z pawich piór _stop_ Ostał ci się jeno _stop_ do Hymnu! _stop_ pierwszy zabór drugi zabór trzeci zawór _stop_ gazu nie ma _stop_ wyngiel je we wiosce _stop_ wojna bedzie _stop_ przed wojną tyz był _stop_ pierwsza wojna druga wojna _stop_ aaa! _stop_ a-a-a kotki dwa _stop_ jeszcze Polska nie _stop_ nie pozwalam _stop_ liberum veto _stop_ jestem na tak _stop_ 3 razy tak _stop_ Pił sudski _stop_ ze mną się nie napijesz? _stop_ 100 lat! _stop_ 123 _stop_ nie woli _stop_ pij do woli _stop_ boli boli _stop_ 123 3 2 1 zero_ stop.


Scena 2.

Obóz pospolitego ruszenia pod Warszawą. Tysiąc koni i drugie tyle szlachty. Wódki i kiełbasy jak na lekarstwo, po czym widz wnosi, że obozowisko od dwóch dni co najmniej. Pośrodku obozu namiot Orła Białego.

Orzeł Biały (w kierunku zgromadzonych na polanie rycerzy)
Ku chwale Ojczyzny!

Wszyscy Zgromadzeni
Chwała niech będzie zawsze i wszędzie!

Orzeł Biały (kontynuując)
Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią! Krajem miotają niepokoje społeczne
a gospodarka się chwieje, bo grupy wichrzycieli i agentów obcych mocarstw kupują na bazarze tanie gacie u Ruskich! Nasza reprezentacja przegrywa mecze, bo coraz mniej Polaków chodzi do kościoła w środę popielcową i trzech króli. A propos, ABW we współpracy z CBA, CBŚ, CNN i NBA ustaliło, że Popiela zjadły myszy! Tę hipotezę potwierdzają zresztą zeznania naocznego świadka Onufrego Zagłoby, który na miejscu zdarzenia widział całe ich hordy. Mniejsza zresztą, kto stoi za jego śmiercią, ważne, że zginął jedyny członek NBP, który wiedział co to jest produkt krajowy brutto! Musimy powziąć natychmiastowe działania, ażeby uratować to, co jeszcze uratować można! Trzeba nam kilku śmiałków, kilku odważnych, gotowych poświęcić życie za sprawę ochotników, którzy ruszą do Mordoru i wrzucą do przepastnej jego czeluści złoty róg …

tu wyjmuje zza pasa rzeczony róg i macha nim ponad głowami zgromadzonych

… który jest przyczyną nieszczęść spadających na nasz kraj. Pytam więc was tu zgromadzonych: kto pójdzie na ochotnika?

Cisza.

Kto na ochotnika?

Cisza.

Ku chwale Ojczyzny!

Cisza. Sprawa wydaje się przegrana, gdy nagle z tłumu wyłania się Pani Xsińska. ZUSia Xsińska. Ma na sobie białe kozaczki i za mocny makijaż.

Pani ZUSia (apodyktycznie i beznamiętnie)
Dobra. Podatnicy nie płacący składek w terminie wystąp!

Blady strach pada na zgromadzonych. Po chwili nerwowego wyczekiwania przed szereg wychodzą: Wernyhora, Janko Muzykant, Zagłoba, Szpieg z Krainy Deszczowców, Nasza Szkapa i Adam Małysz.

Orzeł Biały (do wyłonionej szóstki)
Oto i są! Bojownicy o Polskę, nieustraszeni, niezłomni!

Wszyscy Zgromadzeni
Chwała nam, dzielnym bohaterom! kij w oko naszym nieprzyjaciołom!

Po tych słowach kurtyna z lekka opada, jednakże nie na serio. Następuje nieoficjalny koniec sceny 2.


Scena 3.

Nieoficjalnie zaczyna się.
Obóz kozacki. Żółte Wody. Na scenie Sześciu Wspaniałych i Kozacy, jednakowoż Sześciu
w lekkim oddaleniu od samego obozowiska. Ustalają, jak niepostrzeżenie przemknąć przez moczary z tym cholernym rogiem.

Zagłoba
A może… albo lepiej! … a gdyby tak… Niechby wszyscy diabli! Ja się na tę cholerną wprawę nie pchałem!

Tu ożywienie powszechne. Wszyscy się nie pchali. Nikt pchał się.

Wernyhora
Dobra, tak do niczego nie dojdziemy. Czym my w ogóle dysponujemy, co mamy?

Szpieg z Krainy Deszczowców (wyciąga pakiecik od Pani ZUSi)
Białe kozaczki i niebieski cień do powiek.

Słychać czyjeś kroki.

Zagłoba
Cii! Ktoś idzie!

Janko Muzykant i Szpieg z Krainy Deszczowców wystraszeni zarzucają na głowę kozaki, pozostali zastygają w bezruchu. Na scenie pojawiają się Kozacy. Następuje nieunikniona konfrontacja.

Kozacy
Kto wy? Polaki?!

Szpieg z Krainy Deszczowców
My Kozaki!

Kozacy
Na Jaremę?

Zagłoba
Eee… Nu, jaramy!

Wyciąga szlugi. Kozacy ukontentowani częstują się.
Po kilku godzinach, przy ognisku…

Kozacy
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody siada na koń Kozak młody…

Zagłoba
Hej, hej, hy ej, sokoły!

Pociąga z gwinta.

Taa… My tak sobie pijemy z wami, mości panowie, a śmy się jeszcze… my nie przedstawiliśmy.

Usiłuje wstać, potem znów siada. I znowu wstaje. Stoi.

Zagłoba
Jam jest Onufry Zagłoba, herbu eee… jaki to ja mia…Wczele! No. Kto tam jeszcze… koń jaki jest, nie nasza wina. Taa… O, a ten z siwą brodą i obłędem w oczach, to nasz wieszcz- Wernyhora. Chcecie, to wam przyszłość wywróży.

Kozacy
Z ręki?

Zagłoba
Z ręki, z fusów… z czego sobie chcecie. Wszechstronny jest. No, dawaj, Wernyś! Pokaż im!

Wernyhora wstaje, podchodzi do ogniska, zatrzymuje się nad trzaskającymi w górę płomieniami i po chwili dramatycznej pauzy woła w profetycznym uniesieniu:

Wernyhora
Widzę więc… więc widzę!!! Ukraina! Aaa!

Kozacy
Co? Co widzisz?

Wernyhora
Dwa słowa wyraźne jak oblicze w lustrze… Kto ich znaczenie wyrozumie, prorokiem jest jako i ja…

Kozacy (w najwyższym napięciu)
Co za słowa? Mówże wreszcie!

Wernyhora (wytrzeszczając oczy)
Już szczęką.

Kozacy przerażeni wpatrują się jak zahipnotyzowani w trzaskające płomienie ogniska. Ani drgną, ani słowem pisną, siedzą tak i myślą. Sześciu Wspaniałych patrzy po sobie znacząco.

Zagłoba
Mości panowie, na nas już pora.

Po chwili cała szóstka opuszcza obozowisko. Zagłoba dosiadając Naszą Szkapę wychyla jeszcze strzemiennego a Janko Muzykant do spółki z Małyszem ładuje w tym czasie kozacką kiełbasę w białe kozaczki Pani ZUSi. Jest gwieździsta, piękna noc. Pstryk! I światła gasną.


Scena 4.
Głucho i ciemno. Naraz: światło! Bam- taram! -głos bębnów. Turu- ruru!- trąby.
Stadion narodowy. Sześciu Wspaniałych wbiega na boisko.

Głos zza sceny
Do hymnu!

Wszyscy śpiewają. Kto nie umie melorecytuje. Tu o Polskę idzie! Na kolana, modlić się o 3:0!
Teraz na scenę Prusacy. Sędziuje Howard Webb, komentuje Chłopek Roztropek.

Chłopek Roztropek
I ruszyli! Proszę państwa, ruszyli! Szpieg z Krainy Deszczowców przejmuje piłkę, podanie do Naszej Szkapy, Nasza Szkapa… Nasza Szkapa! … Ajajaj! Było blisko, ale ręka, ręka była ewidentnie. Zobaczmy to jeszcze na zbliżeniu… I widzimy to. Rzut wolny dla Hohenzolerna… Piłka w grze. Prusacy dynamicznie, taa… i jest 1:0.

Gremialne: Nic się nie stało! Chłopaki nic się nie stało! Nic się nie staałooo, chłopaki nic się nie staałoooooo.

... 2:0!

Konsternacja, jednakże na krótko, bo nagle na boisku pojawiają się Rosjanie. Teraz powszechne oburzenie.

Polacy
Eej! Gdzie jest sędzia!

Sędzia Howard Webb jakby budząc się na te słowa wyciąga spod pachy czerwoną kartkę, na widok której Rosjanie przyklękają z nabożeństwem, a którą to kartkę wręcza Wernyhorze.

Wernyhora (znoszony z boiska)
Zdrada! Zdrada! Sędzia kalosz!

Rosjanie nic sobie z tego nie robiąc wykorzystują chwilowe zamieszanie w polskich szeregach i ruszają na bramkę.

Chłopek Roztropek
Proszę państwa, dramatyczna sytuacja polskiej reprezentacji! Rosjanie dynamicznie i… zaraz… na boisku Rejtan!… rzuca się desperacko na bramkę, pod stopy Rosjanom… koszulę rwie na strzępy i…[!] guzik. Ominęli. Proszę państwa… Drzymała z wozem na sznurku! Biegnie, biegnie… wozem bramkę zastawia … Na nic to! Przeskoczyli, wyminęli, prują dalej…! Aaaaaaaaaaaaaaach!

Następuje 3:0 (a to: 1 dla Rosji, 1 dla Austrii i 1 dla Prusów) i koniec I Rzeczpospolitej.


RP II

[ II akt w całości utrzymany w konwencji komiksu:
  1. klatka- zabory: widzimy dzidziusia w pieluszce i podpis: rok 1795
  2. klatka- powstanie listopadowe: tenże dzidziuś już teraz dorosły mężczyzna z wąsem, walczy]
  3. klatka- powstanie styczniowe: tenże mężczyzna już staruszek, walczy (przy czym napisy, które padają w klatkach to głównie wyrazy dźwiękonaśladowcze w stylu: łuuuup! bam- bam!, bez żadnej treści)
  4. I wojna: staruszek walczy
  5. Niepodległość! 11. 11. 1918- staruszek na wieść o odzyskaniu niepodległości dostaje zawału i umiera
  6. Następna klatka: epitafium na nagrobku: wziąć ten fragment z Dziadów Mickiewicza cz. III: kiedy Konrad zamienia się w Gustawa.
  7. 20-sto lecie międzywojenne: trzy słowa:
- sejmokracja -hiperinflacja -Józef Piłsudski
[hiperinflację wytłumaczyć: co to jest inflacja? Pyta wnuczek dziadka. Dziadek odpowiada: Widzisz, synku, inflacja jest wtedy…
- pierwsza migawka: idzie pan ulicą w dwoma walizami pełnymi pieniędzy tak, że się ledwo dopinają i gubi po drodze banknoty na chodniku, podchodzi do taksówkarza, który pali szluga w samochodzie i pyta czy go zawiezie na Kątową. Kierowca patrzy na walizki
i mówi: Panie, za tyle, to ja pana mogę podwieźć najwyżej na przejście dla pieszych. – taxi stoi tuż koło przejścia]
- druga migawka z inflacją: siedzi pan i pani w kawiarni na randez- vous i piją kawę, która kosztuje 3,50zł, wypili, wołają kelnera, kelner daje rachunek, pan patrzy i łapie się za głowę: 1001,20zł?! Panie, wie pan ileś pan pił tę kawę? Z dwie godziny będzie.- mówi kelner.

8. II wojna: tu rysunki dziecięce
- najazd pancernika Szlezwik- Holstein na Polskę
-zły nazista stoi rozkraczony na Polsce, Polska płacze
- obóz koncentracyjny: pokazany na zasadzie fabryki, taśmy produkcyjnej:
- pociąg, rampa, komora gazowa, stosy spaleniskowe

9. Komunizm: soc-realizm
- pokazać tylko w oparciu o plakaty propagandowe PRL
-w napisach: Jebudu! (że zawaliła się dotychczasowa Polska niepodległa),
A teraz jest tylko „budu!” (bo trzeba budować socjalizm)
Chłopiec pyta tatę: A gdzie je?- Gdzie? W barze mlecznym.
stan wojenny:

  1. Wojciech Jaruzelski w przebraniu św. Mikołaja, dźwiga wór na plecach.
  2. Dzieci pytają: Święty Mikołaju, co nam przyniosłeś?
  3. Stan wojenny! Z worka wyjmuje czołg.
  4. Widać jego rękę, która „ kładzie” ten czołg na fotografię spod kina Moskwa (film: Czas Apokalipsy); przy czym czołg i ręka komiksowe.
  5. Dzieci: O-oł!
  6. I co teraz zrobimy?
  7. Jedno dziecko (z wąsami jak Wałęsa): Działamy w podziemiu!
  8. Dzieci w kostiumach super- bohaterów z pelerynami: każdy ma na nim inną część napisu: stoją w porządku: „dar” „Soli” – „noś” „ć” [to dziecko, które nosi „ć” ma palec na buzi i mówi: „Ciiii! To jest opozycja.”]
  9. sierp i młot: plakat.
  10. kradną z plakatu sierp.
  11. gdzie jest sierp?
  12. sierp wbity w pień [podpis: sierp pień]
  13. nie oddamy sierpnia! [tablica na rynku w Krakowie]
  14. rysunki przemieszane na przemian ze zdjęciami tamtych wydarzeń
  15. stocznia gdańska: Wałęsa na zdjęciu: w pierwszym rzędzie stoi Sześciu Wspaniałych.
  16. Wałęsa do zgromadzonych: Pomożecie?
  17. Sześciu Wspaniałych: Pomożemy!
  18. Wałęsa: do reszty zgromadzonych: Pomorze, i wy może?
  19. Zgromadzeni: My Pomorze! Pomożemy lub pomrzemy. Bo możemy. Morze.
  20. Wałęsa: Kto przez mur przeskoczy ze mną?
  21. Adam Małysz: ja! Inni też zaraz: ja! I ja! Ja…
  22. Zagłoba: Ale to żeby zaraz przeskakiwać…
  23. Wałęsa: Głową muru nie przebijesz.
  24. Zagłoba: Ja nie przebiję? Ja mocną głowę mam!
  25. do Sześciu Wspaniałych: co robimy panowie? Bo za murem Mordor! Tam my musimy przeklęty róg w morzu siarki utopić.
  26. Wszyscy: Huzia! Huzia na Józia!
  27. Wszyscy obalają pomnik Józefa Stalina.
  28. Ksiądz do zgromadzonych mężczyzn z kropidłem i kadzidłem: Tam za murem panny sznurem!
  29. Hajda! Hajda! Andrzej Wajda! [kadr z „Człowieka z marmuru”]
  30. Zdjęcie jak Niemcy obalają mur berliński.
  31. Sześciu Wspaniałych uchwyconych w biegu: biegną ku światłu. Aaaaaaa!
  32. Sześciu Wspaniałych stoi i patrzy na coś z przerażeniem.


RP III

Oczom zebranych ukazuje się wielka dziura budżetowa.. Na jej widok jedynie Nasza Szkapa zaczyna rżeć ze śmiechu, osłupiała reszta milczy.

Czterdzieści i Cztery
Noż, kurwa!

Wernyhora
A to Polska właśnie! Niech to piorun trzaśnie.
Skacze do dziury budżetowej. Za nim reszta. Małysz kończy telemarkiem.

Grzmoty, pioruny.

KURTYNA