Pytanie w samą porę, bo właśnie zawiesiłam oko na jakimś 'serum regenerującym do rzęs' (kurka, to można sobie zregenerować rzęsy?!). -No to może to serum na rzęsy? A ile to kosztuje? Mama mówi, żebym brała -A to obok, to co?- pyta. -To jest żel odbudowujący rzęsy- mówi Aptekarka. -A czym to się różni od serum?- mama. -Serum jest do stosowania na dzień, a żel na noc. Acha. Bierzemy oba. Jak szaleć to szaleć! Przy kasie pani Aptekarka mówi nam, że razem będzie 330zł (aaAAAaa!), ale że zrobi nam 10% upustu.
Wsiadamy do samochodu z tymi kremami z kolagenem i żelem na rzęsy. Mama, z satysfakcją przeglądając zawartość torebeczki z kosmetykami:
- Powiem Ci, Wanda, że ja ostatnio kremy kupuję tylko w aptece. Bo potem jak ojciec przegląda wyciąg z konta, to patrzy, że 300 złotych, ale zaraz patrzy: apteka, kremy z apteki, wiesz, leki, za leki trzeba zapłacić, bo swoje kosztują... No, to co robią te żele do rzęs?
:) kolejna lekcja życia od mamy. Uczymy się całe życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz